Na całym ciele mam skórę normalną, lato czy zima, upały czy mróz, mi się ze skórą nic nie dzieje - nie pęka, nie piecze, nie przesusza się. Można powiedzieć, że mam szczęście, jednak z drugiej strony nieco trudniej ocenić mi właściwości produktów nawilżających. Owszem, jestem w stanie zbadać, czy dany kosmetyk nawilża czy nie, jednak jestem gorszym testerem niż osoba ze skóra suchą.
Balsam Eveline zainteresował mnie przede wszystkim swoim zapachem oraz całkiem fajnym składem, w którym na próżno szukać parafiny. W dość wygodnym opakowaniu z pompką, mieści się 350ml balsamu. Zapach produktu jest nietypowy... połączenie kokosa z orchideą nie każdemu musi przypaść do gustu. Aromat jest słodki, czuć w nim kokosa, jednak kwiatowa nuta też jest wyczuwalna. Zapach utrzymuje się na ciele kilka godzin.
Konsystencja kosmetyku jest dość lekka i powinna sprawdzić się w okresie wiosenno-letnim. Balsam wchłania się około 3-5 min., nie pozostawiając po sobie tłustej ani lepkiej powłoki. Jeśli chodzi o nawilżenie, to powinno przypaść do gustu osobom ze skórą normalną lub niewymagającą. Efekt na pewno nie utrzyma się dłużej niż jeden dzień, ponieważ po kilkunastu godzinach czuć, że produkt już nie działa na skórze. Nie zgodzę się również z tym, że po tygodniu stosowania, skóra trzyma nawilżenie na optymalnym poziome. Myślę, że osoby ze skórą suchą odczuwałyby potrzebę smarowania się nim nawet kilka razy w ciągu dnia.
Konsystencja kosmetyku jest dość lekka i powinna sprawdzić się w okresie wiosenno-letnim. Balsam wchłania się około 3-5 min., nie pozostawiając po sobie tłustej ani lepkiej powłoki. Jeśli chodzi o nawilżenie, to powinno przypaść do gustu osobom ze skórą normalną lub niewymagającą. Efekt na pewno nie utrzyma się dłużej niż jeden dzień, ponieważ po kilkunastu godzinach czuć, że produkt już nie działa na skórze. Nie zgodzę się również z tym, że po tygodniu stosowania, skóra trzyma nawilżenie na optymalnym poziome. Myślę, że osoby ze skórą suchą odczuwałyby potrzebę smarowania się nim nawet kilka razy w ciągu dnia.
Jeśli chodzi o skład, to jest on całkiem fajny - znajdziemy tu: olej sojowy, mocznik, olej kokosowy, glicerynę, masło shea, ekstrakt z orchidei, kwas hialuronowy, pantenol, ekstrakt z alg oraz witaminy. Jeśli chodzi o złe składniki, to można doszukać się kilku parabenów oraz formaldehydu, który stanowczo nie jest dobry dla skóry. Jest też silikon, który utrzymuje poziom nawilżenia, ale jednocześnie może zapychać.
Ogólnie uważam, że balsam jest przeciętny - ma ciekawy zapach, ale nawilżenie nie należy do najmocniejszych. Produkt powinien sprawdzić się u osób lubiących słodkie zapachy i niewymagających silnego nawilżenia. Przy okazji kosmetyk jest dość wydajny, łatwo rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania.
Cena: ok. 13zł Pojemność: 350ml Dostępność: różnego rodzaju drogerie
No comments:
Post a Comment